Dzisiaj propozycja dla osób, które naleśniki lubią, ale na słono. Dla mnie zjedzenie naleśników z dżemem na obiad nie stanowi problemu, ale mój mąż potrzebuje czegoś konkretnego;). W związku z tym przeważnie robię za jednym razem dwie wersje naleśników, aby każdy był zadowolony.
Wczoraj podałam podstawowy przepis na naleśniki:
http://gamonkulinarny.blogspot.com/2014/04/nalesniki.html. Jest to dla mnie baza do wszystkich naleśników. Kiedy chcę, żeby były na słodko, to dodaję cukier, a kiedy mają być słone, to pomijam jego dodawanie. Wiem, że niektórzy robią np. ciasto na krokiety na bazie wody, a nie mleka. Ja tak nie robię, a moje naleśniki i tak są pyszne;).
Przygotowanie naleśników już opisałam- pomijamy tylko cukier. Przejdźmy więc do farszu.
Składniki:
- opakowanie mrożonego szpinaku (może być też świeży, ale wtedy jest więcej pracy;)),
- 3/4 opakowania sera feta,
- 3 ząbki czosnku,
- olej.
Na patelnię wlewam odrobinę oleju, wrzucam szpinak i smażę do momentu aż się całkiem rozmrozi, a woda wyparuje. Dodaję wyciśnięty czosnek i jeszcze chwilkę podsmażam, odstawiam do ostudzenia. Ser feta kroję w drobną kostkę i dodaję do ostudzonego szpinaku, wszystko razem mieszam. Nie przyprawiam farszu, ponieważ feta jest wystarczająco słona.
Na naleśniki nakładam farsz i zawijam jak krokiety. Rys. poniżej;)
Naleśniki są już gotowe, ale trzeba je podgrzać. Można to zrobić na patelni, w kuchence mikrofalowej, a można zapiec z serem w piekarniku- ja tak dzisiaj zrobiłam. Naleśniki ułożyłam w naczyniu żaroodpornym, posypałam startym żółtym serem i włożyłam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 10 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz